fot. logo F1L

Ile goli, tyle punktów

Trzy bramki i trzy punkty - to najkrótsze podsumowanie występu graczy GKS Bełchatów przeciwko Resovii Rzeszów. Zespół z Podkarpacia przy Sportowej nie miał nic do powiedzenia i musiał uznać wyższość gospodarzy.


Z pierwszego gola bełchatowianie cieszyli się już w 6. minucie, gdy po nieudanej interwencji rzeszowskiego golkipera Patryk Makuch umieścił piłkę w pustej bramce. Trzy minuty przed przerwą w zamieszaniu podbramkowym Patryk Winsztal oddał strzał, po którym GKS prowadził już 2:0. Wynik spotkania został ustalony w 83. minucie, po rzucie wolnym zamienionym na gola przez Mariusza Magierę.

- Bardzo obawiałem się tego spotkania. Przede wszystkim dlatego, że czekaliśmy aż osiemnaście dni na to, żeby zagrać mecz. Mikrocykl treningowy wielokrotnie był rozbrojony. Nie wiedzieliśmy, czy przygotowujemy się do meczu, czy nie. Było to dla mnie trudne, ponieważ wiedziałem, że koncentracja w tym meczu będzie najważniejsza. W poczynaniach naszych zawodników było widać, że dawno nie graliśmy, ale na szczęście dzisiaj strzeliliśmy bardzo ładne bramki. To, że byliśmy konsekwentni i zdeterminowani doprowadziło do tego, że mamy trzy punkty - powiedział po meczu trener GKS Marcin Węglewski.     

Dla bełchatowian było to trzecie zwycięstwo w sezonie. Po dziesięciu meczach GKS ma 10 pkt. (zaczynał rozgrywki z dwoma minusowymi) i zajmuje aktualnie dwunaste miejsce w tabeli. W najbliższy wtorek ekipę ze Sportowej czeka wyjazdowy mecz z Widzewem (godz. 18). Będzie to zaległe spotkanie 10. kolejki.