fot. 2 liga

Lider poległ przy Piłsudskiego

Wiele radości sprawili swoim sympatykom zawodnicy Widzewa, którzy w siódmej kolejce 2. ligi wygrali 3:1 z prowadzącą w rozgrywkach Stalą Rzeszów. Po tym spotkaniu podopieczni Marcina Kaczmarka mają jedenaście punktów i są na ósmej pozycji.


Po dwóch remisach i porażce do starcia z liderem gospodarze przystąpili z nowym bramkarzem. Między słupkami widzewskiej bramki Patryka Wolańskiego zastąpił Wojciech Pawłowski, który w 25. minucie skapitulował po efektownym uderzeniu Artura Pląstkowskiego. Później nie dał się już pokonać i po meczu mógł z kolegami świętować zwycięstwo. Trzeci w tym sezonie komplet punktów zapewniły widzewiakom gole Rafała Wolsztyńskiego (36), Daniela Mąki (68) i Marcina Robaka (84). Ten ostatni wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Danielu Tanżynie.

- Myślę, że to był bardzo dobry mecz. Patrząc na poziom, to nawet pierwszoligowy. Bardzo dużo emocji, bardzo dużo płynnej gry, sytuacji. Przede wszystkim to był jednak mecz, w którym Widzew grał tak, jakbyśmy chcieli – bardzo agresywnie, z determinacją i poradził sobie w trudnej sytuacji. Przegrywaliśmy 0:1 i - biorąc pod uwagę okoliczności w jakich się znaleźliśmy w tym momencie sezonu - był to dla nas trudny moment. To dla nas pierwszy krok do tego, żeby wejść na właściwe tory. Dużo pozytywnych aspektów z tego meczu musimy wyciągnąć i pokazywać. Ciesze się, że dzisiaj zagrało wiele rzeczy, bo różnie to wyglądało do tej pory. Oby to był dobry prognostyk na przyszłość. Jeśli to pójdzie w takim kierunku jak dzisiaj, to możemy być lepszą drużyną. Od nas będzie zależało, czy potrafimy utrzymać ten kierunek. Ja myślę, że tak, ale w następnych meczach musimy udowadniać, że jest postęp w naszej grze – podsumował Kaczmarek.

Po sobotnim zwycięstwie jego podopieczni tracą do Stali cztery oczka. W ósmej kolejce widzewiacy zwyżkę formy będą chcieli potwierdzić w Legionowie, gdzie zmierzą się z będącą w strefie spadkowej Legionovią. Mecz z beniaminkiem rozpocznie się 7 września o godz. 16.30.