fot. logo F1L

Mają czego żałować

To nie był dobry tydzień dla piłkarzy ŁKS. W minioną niedzielę ekipa z al. Unii w końcówce wyjazdowego meczu z Widzewem wypuściła z rąk derbowe zwycięstwo, a dzisiaj na własnym stadionie podzieliła się punktami z Górnikiem Polkowice.


Beniaminek z Dolnego Śląska przystępował do spotkania jako outsider rozgrywek, a gola na wagę jednego punktu strzelił grając w osłabieniu. Remis 1:1 pozwolił Górnikowi opuścić ostatnie miejsce w tabeli, a graczom ŁKS z pewnością dał wiele do myślenia.

Gospodarze objęli prowadzenie w 31. minucie, po trafieniu Mikkela Rygaarda. Gdy w 71. minucie po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce boisko opuścił Bruno Żołądź mogło się wydawać, że nic nie może już odebrać gospodarzom zwycięstwa. Okazało się jednak, że nawet grając w osłabionym składzie ostatni zespół pierwszoligowych rozgrywek jest w stanie pokrzyżować szyki ekipie ŁKS. W 74. minucie kontratak przyjezdnych sfinalizował Kamil Wacławczyk i zrobiło się 1:1. I taki wynik utrzymał się do końca.

Po tym remisie łodzianie mają 22 pkt. i są na ósmym miejscu w tabeli. W 16. kolejce ŁKS zagra na wyjeździe z Odrą Opole (5 listopada, godz. 18).