fot. logo F1L

Arka była lepsza

Piłkarze GKS Bełchatów mieli dzisiaj szansę zrównać się punktami z przedostatnim w tabeli Zagłębiem Sosnowiec. Niestety, w meczu 29. kolejki Fortuna 1. Ligi ekipa ze Sportowej na własnym stadionie przegrała 0:3 z Arką Gdynia.


Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, ale po zmianie stron przyjezdni pokazali, że nie zamierzają rezygnować z walki o ekstraklasę. Pierwszy gol padł w 51. minucie, gdy Waldemar Gancarczyk interweniował tak nieszczęśliwie, że posłał piłkę do własnej bramki. Siedemnaście minut później było już 0:2. Po strzale Fabiana Hiszpańskiego piłka co prawda trafiła w słupek, ale po dobitce Macieja Rosołka zatrzepotała w siatce. Kwadrans przed końcem wynik spotkania ustalił Juliusz Letniowski, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Mateusza Bartkowa na Rosołku. Za to zagranie zawodnik gospodarzy został ukarany czerwoną kartką, więc GKS musiał kończyć spotkanie w osłabionym składzie.

- Nic nie wskazywało na to, że przegramy mecz w takich rozmiarach. Pierwsza połowa bardzo dobra, dyscyplina taktyczna na wysokim poziomie, a w drugiej połowie nie wiadomo z czego przeciwnik strzela nam bramkę. Staraliśmy się to odrobić, ale niestety pogubiliśmy się i straciliśmy drugą. W konsekwencji tego, że całkowicie się otworzyliśmy przytrafił się błąd i rzut karny. Do tego doszła czerwona kartka Mateusza, która eliminuje go z następnego spotkania. Zostało pięć meczów i każdy z nich jest ważny. Chciałbym, żebyśmy z taką determinacją jak w pierwszej połowie zaprezentowali się w Kielcach - powiedział po spotkaniu trener GKS Marcin Węglewski

Po tej porażce bełchatowianie nadal mają na koncie 20 pkt. i zamykają tabelę, tracąc trzy oczka do przedostatniego w klasyfikacji Zagłębia. W 30. kolejce GKS zagra na wyjeździe z Koroną Kielce (15 maja, godz. 17).