fot. Spotkanie z Kołem Seniora Podkarpackiego ZPN. Od lewej Wiesław Surlit, Mirosław Bulzacki , Jan Domarski, Piotr Gąsiński, Jan Wawrzko.
Czterdzieści lat minęło!
Rok 2023 jest wyjątkowy dla Koła Seniora Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. Organizacja działająca aktualnie pod kierownictwem przewodniczącego Jana Wawrzko świętuje Jubileusz 40-lecia. Kulminację obchodów zaplanowano na październik, a wśród zaproszonych gości mają się znaleźć m.in. uczestnicy legendarnego meczu Anglia – Polska, rozegranego 17 października 1973 na Wembley.
W „zwycięskim remisie” 1:1 – dającym drużynie prowadzonej przez Kazimierza Górskiego awans na Mundial ’74 – ogromny udział miało dwóch piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego: bramkarz Jan Tomaszewski oraz obrońca Mirosław Bulzacki. Ten ostatni od wielu lat jest aktywnym członkiem Koła Seniora ŁZPN, które swoją działalność rozpoczęło dziesięć lat po pamiętnym starciu w Londynie.
Z inicjatywą powołania organizacji skupiającej byłych zawodników, trenerów, sędziów i działaczy wyszli: Edward Szperling, Henryk Koczewski, Zygmunt Zaklika i Kazimierz Łukomski. Swój pomysł przedstawili Kazimierzowi Figurskiemu. Prezesowi ówczesnego Łódzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej projekt się spodobał, więc prace nad założeniem Koła nabrały tempa. Inicjatorzy opracowali regulamin nowej organizacji, która w grudniu 1983 roku stała się jednym z ogniw ŁOZPN. Od tego czasu łódzkie Koło Seniora z każdym rokiem wykazuje coraz większą aktywność w różnych aspektach, związanych nie tylko z piłką nożną.
- Koło Seniora ŁZPN tworzą osoby, będące nierozerwalną częścią łódzkiego sportu, a w szczególności piłki nożnej. Ogromne doświadczenie i wiedza byłych zawodników, trenerów, sędziów oraz zasłużonych działaczy klubowych i związkowych mają ogromną wartość dla wszystkich osób związanych z futbolem. Wsłuchując się w rady starszych kolegów często możemy uniknąć niepotrzebnych błędów, które opóźniałyby rozwój piłki nożnej w naszym regionie. Regularne spotkania związane z udziałem w imprezach sportowych, plenerowych wyjazdach i różnorodnych świętach przynoszą naszym seniorom nie tylko wiele satysfakcji, ale również pomysłów na przyszłość. Tych jest tak wiele, że mogą i powinny z nich czerpać również młodsze pokolenia – podkreślił prezes ŁZPN Adam Kaźmierczak.
Seniorzy ŁZPN – wśród których aktywnie działają wspomniany już Bulzacki, medalista mistrzostw świata 1982 Marek Dziuba oraz mistrz Polski Wiesław Surlit (wiceprzewodniczący Koła) – nie lubią bezczynności. Regularnie organizują więc interesujące wycieczki oraz okolicznościowe spotkania, m.in. z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Świąt Wielkanocnych, na których stałym gościem jest kapelan łódzkiego sportu ksiądz Paweł Miziołek. Biorą udział w wyjazdach do klubów i związków piłkarskich, ale odwiedzają też zupełnie inne miejsca. Byli już m.in. w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku, Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów, a także w rogowskim Muzeum Lasu i Drewna oraz Arboretum
- Dla seniorów każde spotkanie w większym gronie jest bardzo przyjemne. Większość z nas ma już skończone 70 lat, a w takim wieku samemu dość ciężko się zmobilizować do większej aktywności. Na wakacje z rodziną jeszcze się pojedzie, ale o krótszych wyjazdach w gronie kolegów raczej się nie myśli. Na szczęście władze Koła dbają o to, żeby nasze spotkania nie ograniczały się do wizyt w tym samym miejscu i organizują nam wycieczki, na które indywidualnie byśmy nie pojechali. Dzięki temu mamy możliwość nie tylko poznania nowych miejsc, ale też spotkania kolegów z innych miast, klubów i związków. To dla nas bardzo ważne – powiedział Bulzacki, który będzie jednym z głównych bohaterów Jubileuszu 40-lecia. W ramach obchodów Koło Seniora zaplanowało bowiem symboliczną integrację piłkarskich pokoleń. Na stadionie miejskim przy al. Piłsudskiego 138 w Łodzi (Widzew) w październiku odbędzie się turniej dla młodych adeptów futbolu, na którym mają się pojawić bohaterowie z Wembley.
- Dla mnie będzie to wyjątkowe wydarzenie. Urodziłem się w Łodzi i przez większość swojej kariery grałem w ŁKS, a jubileusz czterdziestolecia Koła Seniora ŁZPN zbiegł się z obchodami 600-lecia naszego miasta i 115 rocznicą powstania mojego macierzystego klubu. W takiej chwili trudno się nie wzruszyć. Tym bardziej, że przy tej okazji będziemy wspominali mecz, w którym również były łódzkie akcenty. Ja i „Tomek” wystąpiliśmy na Wembley jako piłkarze ŁKS, z którym związany był również trener Górski. Nie można również zapominać, że w ŁKS ligowy debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej zaliczył też Kazimierz Deyna – przypomniał Bulzacki.
Wspominając jeden z najważniejszych meczów w historii polskiej piłki nożnej dodał, że pół wieku temu nawet przez myśl mu nie przeszło, że kiedyś będzie opowiadał o tym starciu jako członek Klubu Seniora. – Miałem wówczas 22 lata, byłem najmłodszym zawodnikiem w zespole i myślałem tylko o czekającym nas meczu. Pierwszy raz w życiu grałem na takim stadionie. Zostaliśmy tam powitani przez policję na koniach i sto tysięcy ludzi krzyczących na nas „Animals”. Pomyśleliśmy więc, że jeszcze pokażemy im zwierzęta. Na boisku musieliśmy stoczyć prawdziwą bitwę, ale graliśmy dobrze w defensywie, a kilka razy udało nam się też przejść do ataku. Po jednym z nich Janek Domarski strzelił gola i zrobiło się trochę łatwiej, bo Anglicy zaczęli się denerwować. Trochę pomagał im sędzia, lecz nam sprzyjało szczęście. Co prawda za faul przed linią pola karnego podyktował jedenastkę, którą rywale wykorzystali, ale więcej goli już nie strzelili. Pod koniec meczu „Tomek” wybiegł z bramki i był faulowany, lecz sędzia tego nie odgwizdał. Wspólna gra w ŁKS nauczyła mnie jednak, że jak „Tomek” wychodzi, to trzeba go asekurować, bo może nie wrócić do bramki. Byłem już więc na linii i wybiłem piłkę zmierzającą do siatki. Niedługo później mecz się skończył, a wynik 1:1 dał nam awans do finałów mistrzostw świata – podsumował Bulzacki.
Więcej podobnych opowieści z pewnością będzie można usłyszeć podczas październikowych obchodów 40-lecia Koła Seniora ŁZPN.