fot. 2 Liga

Cztery trafienia i remis

Wiosenna inauguracja przy al. Piłsudskiego przyniosła cztery gole, które jednak nie usatysfakcjonowały kibiców Widzewa. Lider 2. ligi przed własną publicznością miał zainkasować komplet punktów, ale po starciu z Olimpią Elbląg musiał zadowolić się remisem.


Gospodarze objęli prowadzenie w 18. minucie, po trafieniu Adama Radwańskiego. Godzinę później padł drugi gol, ale tym razem cieszyli się goście. Na wyrównującą bramkę Kamila Wengera szybko odpowiedział Marcin Robak (82) i wydawało się, że Widzew jednak wygra. Rywale nie zamierzali jednak odpuszczać i po raz drugi odrobili stratę. Niespełna minutę przed końcem regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się Michał Kiełtyka i mecz zakończył się remisem 2:2.

- Chcieliśmy wygrać ten mecz i tym samym dobrze rozpocząć wiosnę przed własną publicznością. Szybko objęliśmy prowadzenie i przejęliśmy kontrolę nad spotkaniem, ale po przerwie na boisko wyszła zupełnie inna drużyna. Po stracie gola zdołaliśmy jednak odzyskać prowadzenie, które powinniśmy utrzymać. Niestety, przy stanie 2:1 źle się zachowaliśmy i straciliśmy cenne punkty. Po tym meczu mamy więc co analizować – powiedział po spotkaniu trener Widzewa Marcin Kaczmarek.

Po 21. kolejkach Widzew ma 44 pkt. i otwiera drugoligową tabelę. W następnej serii spotkań lider pojedzie do Łęcznej, gdzie zmierzy się z drugim w klasyfikacji Górnikiem (42 pkt.). Spotkanie rozpocznie się 8 marca o godz. 13.05.