fot. PKO Ekstraklasa

Domowa niemoc trwa

W poprzedniej kolejce PKO BP Ekstraklasy zawodnicy Widzewa przerwali serię dziewięciu spotkań bez zwycięstwa. Nadal nie mogą jednak odmienić złej passy występów przed własną publicznością.


W sobotni wieczór na obiekcie przy Piłsudskiego beniaminek przegrał 2:3 z Górnikiem Zabrze. Dla podopiecznych Janusza Niedźwiedzia była to już piąta z kolei porażka w roli gospodarza! Po raz ostatni atut własnego boiska widzewiacy wykorzystali 17 lutego, gdy po trafieniu Kristoffera Hansena wygrali 1:0 ze Śląskiem Wrocław. Później podejmowali Wartę Poznań, Lecha Poznań, Stal Mielec, Piasta Gliwice i Górnika, lecz w żadnym z tych spotkań nie zdołali zdobyć nawet jednego punktu!

W konfrontacji z Górnikiem objęli prowadzenie w 20. minucie, po główce Bartłomieja Pawłowskiego. Trzy kolejne trafienia były jednak dziełem zabrzan. W 39. minucie po stracie Ernesta Terpiłowskiego przyjezdni wyprowadzili akcję, którą strzałem z szesnastego metra sfinalizował Dani Pacheco. Tuż przed przerwą drugą bramkę dla gości uderzeniem z pola karnego zdobył Boris Sekulić. W 72. minucie po trafieniu Daisuke Yokoty zrobiło się 1:3. Osiem minut przed końcem meczu po akcji Pawłowskiego kontaktowego gola strzelił Andrejs Cyganiks, lecz stanu rywalizacji gospodarze nie zdołali już wyrównać. 

Przed niedzielno-poniedziałkowymi meczami Widzew ma 41 pkt. i zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. W 33. kolejce ekipa z Piłsudskiego pojedzie do Radomia, gdzie 21 maja zmierzy się z Radomiakiem. Początek spotkania o godzinie 15:00.