fot. logo F1L
Dwa karne dały zwycięstwo
Po siedmiu kolejkach piłkarze ŁKS nadal mają komplet punktów i otwierają tabelę Fortuna 1. Ligi. W starciu z trzecią od końca Resovią wygraną zapewniły łodzianom dwa rzuty karne. Po spotkaniu klub z Rzeszowa złożył oficjalny protest dotyczący podyktowania tych jedenastek.
- W imieniu SPN CWKS Resovia niniejszym informuję, że w dniu dzisiejszym został sporządzony oficjalny protest do Komisji ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN w oparciu o art. 23 punkt 1. Regulaminu Rozgrywek o Mistrzostwo 1.Ligi dotyczący kontrowersji wokół podyktowania dwóch rzutów karnych przeciwko naszej drużynie - poinformował rzecznik prasowy podkarpackiego klubu Paweł Bukała.
Pierwszą jedenastkę sędzia Grzegorz Kawałko podyktował pięć minut przed przerwą, gdy po interwencji zawodnika Resovii piłka odbiła się od jego nogi i trafiła go w rękę. Drugi rzut karny miał miejsce w 84. minucie. Tym razem arbiter po konsultacji z liniowym uznał, że w szesnastce gości faulowany był Przemysław Sajdak. Zdaniem przyjezdnych przewinienie nastąpiło przed polem karnym. Obie jedenastki na gole zamienił Antonio Dominguez. W międzyczasie gola dla Resovii strzelił Radosłąw Adamski (70'), który zaskoczył Dawida Arndta uderzeniem z ponad 20 metrów.
- Było to szczęśliwe dla nas spotkanie. Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Graliśmy wolno, anemicznie, brakowało zdecydowanego przyspieszenia w niektórych momentach i stwarzania sytuacji bramkowych. Takie spotkania też trzeba jednak wygrywać. Powtarzam swojej drużynie, że nikt przed nami się nie położy i łatwych spotkań w tej lidze nie będzie. Dzisiaj pokazała to Resovia - powiedział po spotkaniu trener ŁKS Wojciech Stawowy.
Jego podopieczni mają aktualnie trzy punkty przewagi nad Bruk-Betem Termalica Nieciecza. W następnym spotkaniu łodzianie zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia (10 października, godz. 12.40).