fot. Ekstraliga logo

Dwa mecze z sześciu

W 10. kolejce spotkań ekstraligi kobiet z sześciu zaplanowanych spotkań rozegrano tylko dwa. Jedno z nich odbyło się w Rybniku, gdzie miejscowy ROW przegrał 1:5 z TME UKS SMS Łódź.


Starcie Górnika Łęczna z Olimpią Szczecin odwołano z powodu przygotowań ekipy z lubelszczyzny do konfrontacji w Lidze Mistrzyń. Powodem przełożenia trzech innych spotkań był natomiast koronawirus Covid-19. Z tego powodu na boisko nie wybiegły m.in. prowadzące w rozgrywkach zawodniczki Czarnych Sosnowiec. Przymusowa pauza sprawiła, że z liderem zrównały się łodzianki, które bez problemów uporały się z outsiderem. 

W meczu z ROW przyjezdne już do przerwy strzeliły trzy bramki. Pierwsza na listę strzelców wpisała się Paulina Filipczak (11'), po której bramkarkę rywalek pokonały: Adriana Achcińska (20, z karnego) i Maria Zbyrad (42'). Tuż przed końcem pierwszej połowy honorową bramkę dla rybniczanek zdobyła Katarzyna Kubik, ale po zmianie stron ponownie trafiały łodzianki. W 53. minucie drugi rzut karny wykorzystała Achcińska, a kwadrans później wynik spotkania ustaliła Anna Rędzia.

Po dotychczas rozegranych meczach Czarni i TME UKS SMS mają po 27 pkt. W następnej serii spotkań łodzianki podejmą mistrzynie Polski z Górnika Łęczna (7 listopada, godz. 10.30).