fot. lechiatm.pl

KS Kutno ucieka rywalom

Po siedmiu meczach bez porażki na własnym stadionie - w tym pięciu zwycięstwach z rzędu - piłkarze Lechii zmierzyli się z ekipą, która wywiozła z Tomaszowa Mazowieckiego komplet punktów. W efektownym stylu zrobili to gracze KS Kutno, którzy po zwycięstwie 4:0 umocnili się w fotelu lidera spadkowej części grupy I trzeciej ligi.


W 30. kolejce gracze z Kutna popisy strzeleckie rozpoczęli w 44. minucie. Wynik otworzył Adrian Kralkowski, który dziesięć minut po zmianie stron drugi raz pokonał bramkarza Lechii. Trzecią bramkę dla przyjezdnych zdobył Mateusz Matysiak (72), a wynik spotkania ustalił Marcin Kacela (85).

- Serie mają to do siebie, że kiedyś się kończą. Chcielibyśmy budować taką, która trwałaby jak najdłużej, ale dzisiaj nie byliśmy w stanie przeciwstawić się drużynie gości. Nie byliśmy sobą i punkty pojechały do Kutna. Czasami lepiej jednak raz dostać w ucho 0:4, niż cztery razy po 0:1. Zostało jeszcze pięć kolejek, więc podnosimy głowy i mam nadzieję, że już w następnym meczu drużyna zareaguje pozytywnie - powiedział po porażce z KS Kutno trener Lechii Dominik Bednarczyk.

- Przed tym meczem powiedzieliśmy sobie, że musimy się wziąć w garść i naprawdę zostawiać na boisku serducho i ambicję, bo tego ostatnio brakowało. Dzisiaj to był nasz najlepszy mecz w rundzie. Zwycięstwo kontrolowane i w pełni zasłużone. Brawa dla chłopaków, bo kto by nie wszedł, to zostawiał serducho. W stu procentach zrealizowaliśmy też założenia taktyczne i to się przełożyło na wynik - podsumował trener KS Kutno Dominik Tomczak.

Złą passę przerwał RKS Radomsko, który po czterech meczach bez zwycięstwa wygrał na wyjeździe 4:1 z Błonianką Błonie. Przyjezdni w obu połowach zdobyli po dwie bramki i dwanaście minut przed końcem spotkania prowadzili już 4:0. Na trafienia Mateusza Szeli (6), Filipa Araka (20, samobójcza), Roberta Ziółkowskiego (69) i Bartosza Machaja (78) miejscowi zdołali odpowiedzieć jedynie golem Szymona Śmiecińskiego (83).

Wyjazdowy komplet punktów zgarnął również Pelikan Łowicz, który po bramce Krystiana Białasa (72) wygrał 1:0 z Bronią Radom. Jednego gola strzelili również gracze Sokoła Aleksandrów Łódzki, jednak trafienie Szymona Sołtysińskiego z rzutu karnego (52) dało jedynie remis w starciu z Concordią Elbląg. Wcześniej gola dla przyjezdnych strzelił Dominik Pawłowski (11).

Po rozegraniu 29. spotkań dziewiąty w tabeli KS Kutno ma na koncie 47 pkt. Tuż za liderem grupy spadkowej plasują się: Pelikan i Błonianka (po 43 pkt.). Trzynaste miejsce zajmuje Sokół, czternasta jest Lechia, piętnasty Ursus Warszawa (po 40 pkt.), a pierwsze miejsce spadkowe zajmuje szesnasty w klasyfikacji RKS (38 pkt.).

W 31. kolejce 22 maja o godz. 15 rozpoczną się mecze w Radomsku i Aleksandrowie Łódzkim. RKS zmierzy się z KS Wasilków, a Sokół podejmie Ursusa. Sześćdziesiąt minut później KS Kutnio zacznie rywalizację z GKS Wikielec, a Lechia na wyjeździe stanie do walki z Błonianką. Na godz. 17 wyznaczono natomiast początek meczu w Łowiczu, gdzie Pelikan będzie się mierzył z Concordią.

Grająca w grupie mistrzowskiej Unia Skierniewice w minionym tygodniu rozegrała dwa spotkania. W środę na własnym stadionie uległa 0:1 warszawskiej Polonii, a w sobotę na wyjeździe pokonała 2:1 rezerwy białostockiej Jagiellonii. Bramki dla przyjezdnych strzelili Jakub Jasiński (49) i Kacper Karasek (83), a honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Michał Kosikowski (56).  

Na czele grupy I trzeciej ligi jest Pogoń Grodzisk Mazowiecki (68 pkt.). Unia zajmuje czwartą pozycję (49). W następnym meczu zespół ze Skierniewic zagra u siebie z drugim w klasyfikacji Świtem (22 maja, godz. 15). Zespół z Nowego Dworu Mazowieckiego traci do lidera dziesięć oczek.