fot. logo F1L

Mikita zgarnął wszystko

Będący w strefie spadkowej Stomil Olsztyn okazał się zbyt wymagającym rywalem dla piłkarzy ŁKS. Królem polowania na obiekcie przy al. Unii Lubelskiej 2 okazał się Patryk Mikta, którego gole zapewniły przyjezdnym zwycięstwo 2:0.


W minioną środę w zaległym meczu 20. kolejki łodzianie pokonali 2:0 Puszczę Niepołomice. Dwa trafienia w tamtym spotkaniu zaliczył Nacho Monsalve, który w starciu ze Stomilem również zapisał się w protokole meczowym. Tym razem zrobił to jednak dzięki czerwonej kartce, którą obejrzał w 59. minucie. Gospodarze przegrywali wówczas 0:1, bo tuż przed końcem pierwszej połowy Mikita po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. Ponownie uczynił to w 86. minucie, ustalając wynik spotkania na 0:2. 

- Ciężko nam zaakceptować taką rzeczywistość. Każdy mecz to jakaś historia i dzisiaj ta historia mocno nas doświadczyła. Widziałem, że cały czas dążyliśmy do zdobycia bramki. Skończyło się tak, jak się skończyło i przeciwnik nas dobił. Musimy zebrać myśli, odpocząć i od poniedziałku rozpocząć pełny mikrocykl i spróbować wygrać - podsumował trener ŁKS Marcin Pogorzała, który przed końcem meczu z czerwoną kartką został przez sędziego odesłany na trybuny. 

Po 23. kolejkach Fortuna 1. Ligi ŁKS nadal ma więc 34 pkt. i z takim dorobkiem zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli. W następnym meczu podopieczni Pogorzały zagrają w Rzeszowie z Resovią (20 marca, godz. 12.40).