fot. logo F1L
Mogli przegrać wyżej
Coraz bardziej iluzoryczna staje się perspektywa udziału Widzewa w barażach o ekstraklasę. W 29. kolejce Fortuna 1. Ligi ekipa z Piłsudskiego przegrała w Rzeszowie z Resovią 0:2 i spadła na dziesiątą lokatę.
Gospodarze zaaplikowali rywalom po jednej bramce w każdej połowie, choć jako pierwsi gola mogli strzelić goście. W 28. minucie Paweł Tomczyk z kilku metrów zamiast do siatki trafił jednak w poprzeczkę, a cztery minuty później prowadzenie objęła Resovia. Po uderzeniu z rzutu wolnego z gola cieszył się Maksymilian Hebel. Wynik meczu strzałem zza pola karnego w doliczonym czasie gry ustalił Przemysław Zdybowicz. Dla przyjezdnych porażka mogła być jeszcze dotkliwsza, ale w 72. minucie Jakub Wrąbel obronił rzut karny wykonywany przez Jakuba Wróbla.
- Moim zdaniem był to mecz dwóch różnych połów. Do przerwy byliśmy drużyną, która w moim odczuciu dominowała na boisku. Stworzyliśmy sporo sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. W drugiej połowie pomimo tego, że wystawiliśmy dwóch napastników nie stworzyliśmy na dobra sprawę żadnej sytuacji i Resovia była w tej połowie drużyną zdecydowanie lepszą. Jesteśmy bardzo rozczarowani, bo uważam, że byliśmy w stanie ten mecz wygrać - podsumował trener Widzewa Marcin Broniszewski.
Po wyjeździe na Podkarpacie Widzew nadal ma 40 pkt. i coraz większą stratę do czołowej szóstki. W następnej kolejce widzewiacy podejmą zajmujący pierwszą lokatę Bruk-Bet Termalica Nieciecza (56 pkt. i dwa zaległe mecze). Spotkanie z liderem rozpocznie się 16 maja o godz. 12.40.