fot. logo F1L

Muszą liczyć na sąsiada

W środowy wieczór kibice Widzewa będą z pewnością trzymali kciuki za piłkarzy... ŁKS. Jeśli bowiem zespół z al. Unii nie urwie punktów gdyńskiej Arce, to ekipa z Piłsudskiego straci miejsce gwarantujące bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy.


Do dzisiaj widzewiacy nie musieli oglądać się na rywali, lecz ten komfort stracili po konfrontacji z Koroną Kielce. Świętokrzyska ekipa przyjechała na Piłsudskiego po porażce 1:2 z Arką, lecz w starciu z wiceliderem Fortuna 1. Ligi zainkasowała komplet punktów. Co prawda w 48. minucie gospodarze objęli prowadzenie po trafieniu Kristoffera Hansena, jednak korzystnego wyniku nie zdołali zbyt długo utrzymać. W 54. minucie stan rywalizacji wyrównał Kyryło Petrow, a w 78. minucie Jewgienij Szykawka zapewnił Koronie zwycięstwo. 

Po dzisiejszym spotkaniu Widzew nadal ma więc 56 pkt. i o dwa oczka wyprzedza Arkę, która w środę o godz. 20.30 na własnym stadionie rozpocznie mecz z ŁKS. Liderem Fortuna 1. Ligi jest Miedź Legnica, która w 30. kolejkach zdobyła 65 pkt. Czwarta w klasyfikacji Korona ma ich 52, a siódmy ŁKS - 42.

We wtorek 3 maja na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla ŁKS podejmie Widzew (godz. 18).