fot. logo F1L
Nie wykorzystali okazji
Już w pierwszej tegorocznej kolejce piłkarze ŁKS mogli powiększyć przewagę nad grupą pościgową, jednak nie wykorzystali okazji i nadal maja trzy oczka więcej od wicelidera Fortuna 1. Ligi.
Przystępując do niedzielnego meczu z GKS Tychy łodzianie wiedzieli, że w przypadku zwycięstwa będą mieli już pięć oczek przewagi nad zespołem zajmującym drugą lokatę. Na tę pozycję wskoczył chorzowski Ruch, który wykorzystał porażkę Puszczy Niepołomice i zepchnął ją na trzecie miejsce.
W pierwszej połowie meczu rozgrywanego na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla gospodarze mieli przewagę i kilka okazji bramkowych, jednak na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 0:0. Za nieskuteczność zespół z al. Unii mógł zapłacić najwyższą cenę, bo w 73. minucie na prowadzenie wyszedł GKS. W niegroźnej sytuacji Nacho Monsalve nadepnął na stopę Marcina Koziny i Krzysztof Wołkowicz stanął przed szansą zdobycia gola z rzutu karnego. Wykorzystał ją i gospodarze musieli odrabiać stratę. Do wyrównania doprowadził Pirulo. Hiszpan mający ostatnio problemy zdrowotne zameldował się na boisku w 62. minucie, a w 83. wykorzystał jedenastkę, którą wcześniej sam wypracował. Było to ostatnie trafienie i mecz zakończył się remisem 1:1.
Po 19. kolejkach ŁKS ma 38 pkt. W następnej serii spotkań podopieczni Kazimierza Moskala zagrają w Bełchatowie z częstochowską Skrą (19 lutego, godz. 15:00).