fot. logo F1L

Nie wykorzystali szansy

W 21. kolejce Fortuna 1. Ligi piłkarze ŁKS mogli wrócić na miejsce gwarantujące bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy. Łodzianie na własnym stadionie nie zdołali jednak pokonać ostatniego w tabeli Zagłębia Sosnowiec i pozostali na trzeciej pozycji.


Przed rozpoczęciem spotkania z outsiderem gospodarze wiedzieli, że w tej serii spotkań porażek doznały obie wyprzedzające ich ekipy. W przypadku wygranej podopieczni Ireneusza Mamrota wyprzedziliby więc Górnika Łęczna i do pięciu oczek zmniejszyli dystans do prowadzącego w rozgrywkach Bruk-Betu Termalica Nieciecza. Pokonanie czerwonej latarni Fortuna 1. Ligi okazało się jednak zbyt trudnym zadaniem i łodzianie musieli się zadowolić bezbramkowym remisem. Ten wynik z pewnością ucieszył dobrze znanego przy al. Unii Kazimierza Moskala, który jest obecnie trenerem Zagłębia.

- Na pewno słabsza w naszym wykonaniu była pierwsza połowa. Trzeba się cieszyć, że skończyła się wynikiem 0:0, bo Zagłębie miało bardzo dobrą sytuację, którą wybronił Arek Malarz. Po zmianach wyglądało to lepiej i też mieliśmy swoje sytuacje na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Remis jednak jest sprawiedliwy. Tak się ta kolejka ułożyła, że wszystkie drużyny z czołówki straciły punkty. My się też do tego dołożyliśmy. Jedyny pozytyw jest taki, że drugi mecz z rzędu zagraliśmy na zero z tyłu - powiedział po spotkaniu trener ŁKS Ireneusz Mamrot.

Po 21. kolejkach lider z Niecieczy ma 47 pkt. i wyprzedza Górnika (41), ŁKS (40), GKS Tychy (37), Arkę Gdynia (35) i Radomiaka Radom (34), który mecz tej serii z Puszczą Niepołomice rozegra 24 marca. Trzy dni później w spotkaniu 22. kolejki ŁKS w Nowym Sączu zmierzy się z Sandecją (godz. 13).