fot. logo F1L
Nowe tablice, numery te same
Gdzie jedziemy? Do warsztatu. Po co? Po nowe tablice. A numery? No, będą te same... Takim dialogiem w kabarecie Tey Zenon Laskowik i Bohdan Smoleń swego czasu kończyli skecz "Maluch". I ta puenta jest najlepszym podsumowaniem inauguracyjnego występu piłkarzy ŁKS w sezonie 2022/2023 Fortuna 1. Ligi.
Poprzednie rozgrywki zespół z al. Unii zakończył wyjazdową porażką 0:2 z GKS Katowice. Po tym meczu w klubie doszło do wielu zmian, m.in. na stanowisku trenera oraz w kadrze zespołu. Latem do drużyny dołączyło czterech nowych zawodników, którzy w komplecie zameldowali się w wyjściowej jedenastce na pierwszy mecz nowych rozgrywek. Efekt? Na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi ŁKS przegrał z katowickim GKS 0:2.
Przy okazji gospodarze podtrzymali fatalny bilans na własnym obiekcie, na którym po otwarciu wszystkich trybun nie zdobyli nie tylko żadnego punktu, ale też nawet jednego gola. W czterech meczach zaliczyli cztery porażki i stracili osiem bramek.
Dzisiaj pod wodzą Kazimierza Moskala łodzianie byli równie bezradni, jak podczas ekstraklasowych występów pod wodzą tego szkoleniowca. Pierwszą bramkę stracili już w 9. minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Marko Roginica, a po jego strzale odbiła się od Oskara Repki i wpadła do siatki. Kwadrans później Chorwat nie potrzebował już pomocy kolegi i strzałem głową ustalił wynik meczu na 0:2.
W następnej serii spotkań łodzianie zagrają w Tychach z miejscowym GKS (24 lipca, godz. 12.40).