fot. logo F1L
Odczarowali własny stadion
Piłkarze ŁKS przerwali fatalną serię występów przed własną publicznością i w 3. kolejce Fortuna 1. Ligi przy al. Unii Lubelskiej 2 pokonali 2:1 częstochowską Skrę.
Dla gospodarzy był to już piąty mecz, rozgrywany po ukończeniu rozbudowy Stadionu Miejskiego im. Władysława Króla. W czterech wcześniejszych łodzianie nie zdobyli nie tylko żadnego punktu, ale nie strzelili też nawet jednego gola! Podczas oficjalnego otwarcia obiektu ulegli 0:1 Chrobremu Głogów, a później przegrywali kolejno z; Widzewem (0:1), Odrą Opole (0:4) i na inaugurację bieżących rozgrywek z GKS Katowice (0:2).
Strzelecką niemoc po ponad trzech miesiącach od otwarcia stadionu przełamał Mateusz Kowalczyk. Młodzieżowiec ŁKS dopełnił formalności po zagraniu Bartosza Szeligi, który skorzystał z prezentu, jaki we własnym polu karnym sprawili rywalom gracze spod Jasnej Góry. Ten gol nie zapewniłby jednak trzech punktów, gdyż w doliczonym czasie gry pierwszej połowy doskonale znany przy al. Unii Przemysław Sajdak uderzeniem z rzutu wolnego doprowadził do remisu. Szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy przechylił Piotr Janczukowicz. Rezerwowy ŁKS tuż po wejściu na boisko uniknął spalonego i mając już za plecami defensywę gości pokonał bramkarza Skry (62'), ustalając wynik meczu na 2:1.
Po tym zwycięstwie ŁKS powiększył swój dorobek do 6 pkt. i (przynajmniej chwilowo) awansował na trzecie miejsce w tabeli. W 4. kolejce zespół prowadzony przez Kazimierza Moskala zagra na wyjeździe z Chrobrym (6 sierpnia, godz. 20).