fot. Unia Skierniewice
Pogrążeni przez outsidera
W 16. kolejce rozgrywek grupy I trzeciej ligi z drużyn województwa łódzkiego wygrała tylko jedna - Pelikan Łowicz. Największy zawód sprawili natomiast gracze KS Kutno, którzy ulegli 1:4 zamykającej tabelę ekipie KS Wasilków.
Dla gości było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo i zarazem pierwsze w całych rozgrywkach. Wcześniej drużyna z Wasilkowa w piętnastu meczach zanotowała dwa remisy i trzynaście porażek. I wszystko wskazywało na to, że w Kutnie przyjezdni będą kontynuowali złą serię. Gdy w 5. minucie Jakub Dynel zapewnił miejscowym prowadzenie nikt nie przeczuwał nadciągającej katastrofy. Okazało się jednak, że tym razem to outsider udzielił srogiej lekcji faworytowi, a w roli surowego nauczyciela wystąpił Jakub Jakimiuk, który skompletował hat-tricka (11', 30' - z karnego, 64'). Jedną bramkę dorzucił Przemysław Panek i goście wygrali 4:1.
Porażki na własnym stadionie doznała również Lechia Tomaszów Mazowiecki, która po trafieniach Piotra Kusińskiego (51') i Arkadiusza Ciacha (81') uległa 0:2 Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki.
Bezbramkowymi remisami zakończyły się natomiast mecze w Radomsku i Skierniewicach, gdzie RKS podzielił się punktami z Legionovią Legionowo, a Unia z Sokołem Aleksandrów Łódzki. W tym drugim spotkaniu goście kończyli mecz w dziesiątkę (czerwona kartka Tomasza Bogołębskiego), ale grając w osłabieniu byli o krok od wygranej. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego po strzale Krystiana Adamiaka piłka trafiła jednak w słupek, dzięki czemu po pięciu zwycięstwach z rzędu Unia uniknęła porażki.
- Szanujemy ten remis, bo w końcówce po naszym błędzie uciekliśmy spod topora. Wcześniej mecz był wyrównany, ze wskazaniem na nas. Mieliśmy więcej konkretnych okazji. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy - powiedział po spotkaniu trener Unii Rafał Smalec.
- Remis nie krzywdzi żadnej z drużyn. Mecz był bardzo wyrównany. W pierwszej połowie byliśmy zespołem, który bardziej dominował, co przełożyło się na kilka sytuacji bramkowych. W drugiej części spotkania inicjatywę przejęła Unia i tym samym zmusiła nas do bardzo dobrej gry w obronie. Mogliśmy zakończyć spotkanie wygraną, ale w 90. minucie piłka trafiła w słupek - podsumował szkoleniowiec Sokoła Dawid Kroczek.
Z trzech punktów w tej serii cieszyli się więc tylko gracze Pelikana, którzy podejmowali Błoniankę Błonie. Spotkanie rozstrzygnęło się w 34. minucie, gdy bramkę dla gospodarzy strzelił Patryk Pomianowski. Dzięki temu trafieniu ekipa z Łowicza wygrała 1:0.
Po tym zwycięstwie Pelikan ma 28 pkt. i z takim dorobkiem zajmuje aktualnie piąte miejsce w tabeli, tracąc jeden punkt do Legionovii i Unii, cztery do Świtu i osiem do prowadzącej w rozgrywkach Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Zespoły z Łowicza i Nowego Dworu mają jeszcze do rozegrania po jednym zaległym spotkaniu. Pelikan odrobi zaległości 25 listopada - tego dnia zagra na wyjeździe z Jagiellonią II Białystok (godz. 18).
Po piętnaście spotkań mają za sobą również zawodnicy Sokoła (24 pkt., dziewiąte miejsce) i Lechii (15 pkt., piętnaste miejsce). Ekipa z Aleksandrowa Łódzkiego z Polonią w Warszawie zmierzy się 4 grudnia (godz. 18), natomiast nowy termin meczu Lechii z Błonianką nie został jeszcze wyznaczony.
Zaległości nie mają natomiast gracze z Kutna i Radomska, którzy zajmują odpowiednio dziesiątą i dwunastą pozycję w tabeli. Drużyna KS Kutno zgromadziła do tej pory 23 pkt., a RKS ma ich 22.
W 17. kolejce 21 listopada zagrają m.in.: Pogoń z Pelikanem, Ursus Warszawa z RKS (początek tych spotkań o godz. 12), Sokół z KS Kutno, Concordia Elbląg z Lechią i Znicz Biała Piska z Unią (godz. 13).