fot. logo F1L

Porażka przed wyjazdami

Siódma kolejka Fortuna 1. Ligi nie była szczęśliwa dla piłkarzy PGE GKS. Bełchatowianie przed własną publicznością mierzyli się z ostatnim w tabeli Chrobrym Głogów i przegrali 1:2.


- Dzisiejszy mecz to chyba taka klasyka tej ligi, w której nie ma faworyta i bardzo trudno jest zdobyć chociaż punkt. W pierwszej połowie nie mogliśmy być zadowoleni z naszej gry, nie mogliśmy napocząć przeciwnika. W drugiej mecz się otworzył i zaczęły się pojawiać sytuacje. Po raz pierwszy w tym sezonie straciliśmy jednak bramki u siebie i po raz pierwszy stało się to nie po stałych fragmentach, ale z akcji. To na pewno gdzieś nas boli. Nie da się jednak wszystkiego wygrać. Małpy też czasami spadają z drzew. Wierzę, że jeszcze nieraz będziemy się cieszyli ze zwycięstw w tej lidze – powiedział po spotkaniu trener PGE GKS Artur Derbin.

Wspomniana przez szkoleniowca pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Po zmianie stron kibice zobaczyli trzy bramki, jednak dwie zapisali na swoim koncie gracze z Głogowa. Cztery minuty po zmianie stron wynik otworzył Mikołaj Lebedyński, a w 74. minucie gola na miarę trzech punktów strzelił Marcel Ziemann. Gospodarze odpowiedzieli trafieniem Mateusza Marca, który w 53. minucie wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką. To było jednak zbyt mało, by w niedzielę cieszyć się z punktów.

Po siedmiu kolejkach bełchatowianie mają dziesięć oczek i zajmują dziewiąte miejsce w tabeli. W ósmej serii 8 września podopieczni Derbina w Sosnowcu zmierzą się z Zagłębiem (godz. 14). Tym spotkaniem ekipa z ul. Sportowej rozpocznie serię trzech wyjazdowych spotkań. Na własnym obiekcie PGE GKS po raz kolejny będzie walczył o punkty dopiero 28 września.