fot. logo F1L
Prowadzili, ale przegrali
Trwa zła seria piłkarzy GKS Bełchatów. W 20. kolejce zespół z ulicy Sportowej podejmował lidera Fortuna 1. Ligi i choć szybko strzelił gola, to ostatecznie przegrał z Bruk-Betem Termaliką 1:2. Dla gospodarzy była to już ósma porażka z rzędu.
Po raz ostatni podopieczni Marcina Węglewskiego cieszyli się z punktów 13 listopada 2020, gdy na wyjeździe pokonali 2:1 Arkę Gdynia. Później przyszły porażki z: Koroną Kielce, Radomiakiem Radom, Chrobrym Głogów, GKS 1962 Jastrzębie, Puszczą Niepołomice, Górnikiem Łęczna, Miedzią Legnica i Bruk-Betem Termalica.
W tym ostatnim spotkaniu bełchatowianie już w 8. minucie objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Maciej Mas, który celnym strzałem sfinalizował dośrodkowanie z rzutu rożnego. Korzystny wynik z liderem gospodarze utrzymywali do 65. minuty. Wtedy to, po rzucie karnym do remisu doprowadził Roman Gergel. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry skutecznie główkował Kacper Śpiewak i dzięki temu zespół z Niecieczy wygrał pierwszy mecz w rundzie rewanżowej.
- Nie będę ukrywał zdenerwowania na pracę sędziów. To, co dzisiaj wydarzyło się przy Sportowej, to jest skandal. Takiemu zespołowi jak Bruk-Bet Nieciecza nie trzeba pomagać. To bardzo dobry zespół, który jest w stanie sam sobie stworzyć sytuację i strzelić bramkę. To, co sędzia zrobił przy rzucie rożnym jest nieprawdopodobne. Na naszego zawodnika wbiega zawodnik Bruk-Betu i jest rzut karny. W drugiej sytuacji wybijamy piłkę, ta wyraźnie odbija się od zawodnika Bruk-Betu ale jest rzut rożny, po którym tracimy drugą bramkę. Tak się nie robi. Dla mnie to jest niewytłumaczalne - powiedział po spotkaniu Węglewski.
Po 20. meczach Bruk-Bet Termalica ma na koncie 47 pkt. i otwiera tabelę Fortuna 1. Ligi. Bełchatowianie z dorobkiem 14 pkt. są na pozycji szesnastej. W następnym meczu zespół ze Sportowej zagra na wyjeździe z GKS Tychy (20 marca, godz. 17).