fot. logo F1L

Przełamania nie było

W inauguracyjnym meczu 26. kolejki Fortuna 1. Ligi piłkarze GKS przegrali w Bełchatowie 0:2 z Sandecją Nowy Sącz i nadal są na ostatnim miejscu w tabeli. Zespół ze Sportowej ma na koncie 17 pkt. - trzy mniej od GKS 1962 Jastrzębie i Zagłębia Sosnowiec.


Do starcia z Sandecją gospodarze przystępowali mając za sobą serię trzynastu spotkań bez wygranej. Nic więc dziwnego, że przed meczem prezes bełchatowskiego klubu Marek Grzesiak podkreślał, że w tej chwili GKS potrzebuje przede wszystkim przełamania i odnoszenia zwycięstw. Na to trzeba jednak jeszcze poczekać.

W piątek podopieczni Marcina Węglewskiego praktycznie przez cały mecz musieli gonić wynik, bo pierwszą bramkę stracili już w 5. minucie. Na trafienie Dawida Błanika nie zdołali jednak odpowiedzieć, a siedem minut po zmianie stron stracili drugiego gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Rubio, ustalając wynik na 2:0 dla Sandecji. 

- Gratuluję Sandecji trzech punktów, gratuluję Sandecji najlepszego transferu w rundzie zimowej - mówię o Dawidzie Błaniku - gratuluję Darkowi (Dudkowi, trenerowi Sandecji - przyp. red.) takiej serii (czternaście spotkań bez porażki - przyp. red). Mam nadzieję, że kiedyś taka seria i mnie będzie dotyczyć - powiedział po meczu Węglewski.

Kolejny mecz GKS rozegra już 27 kwietnia. Tego dnia do Bełchatowa przyjedzie Widzew, a spotkanie rozpocznie się o godz. 17.40.