fot. PKO Ekstraklasa

Remis przy Łazienkowskiej

Podziałem punktów zakończyło się spotkanie warszawskiej Legii z Widzewem w 22. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Z wyniku 2:2 bardziej zadowoleni mogli być goście, którzy w bieżącym stuleciu nie zdołali jeszcze pokonać ekipy z Łazienkowskiej, a w piątkowy wieczór dwa razy musieli odrabiać straty.


W 18. minucie dośrodkowanie z lewej strony boiska Bartosza Kapustki wbiegający w pole bramkowe Paweł Wszołek strzałem głową zamienił na gola i na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu Legii.

Dwadzieścia minut przed końcem spotkania podobną akcję Widzewa (tym razem centra z prawej strony) sfinalizował Kristoffer Hansen i zrobiło się 1:1. Taki wynik utrzymał się przez sześć minut. Po płaskim zagraniu w pole karne i niefortunnej interwencji Marka Hanouska widzewiacy zapisali na swoim koncie gola samobójczego i znów musieli gonić wynik. Szczęście usmiechnęło się do nich w 84. minucie. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Bartłomieja Pawłowskiego piłka trafiła w głowę stojącego w murze Wszołka i całkowicie myląc bramkarza zatrzymała się w siatce. Był to ostatni gol w tym meczu.

Remis przy Łazienkowskiej bardzo ucieszył prowadzących w rozgrywkach piłkarzy Rakowa Częstochowa, którzy po wygranej 2:1 z Jagiellonią w Białymstoku mają już dziewięć punktów przewagi nad Legią. Ta ostatnia zgromadziła do tej pory czterdzieści trzy oczka - siedem więcej od Widzewa i poznańskiego Lecha, który w niedzielę zagra we Wrocławiu ze Śląskiem. Widzewiacy kolejne spotkanie mają zaplanowane na 4 marca. Tego dnia o godzinie 15:00 rozpoczną przy Piłsudskiego konfrontację z Wartą Poznań.