fot. logo F1L
Remis przy Sportowej
Na stadionie przy ulicy Sportowej o pierwszoligowe punkty walczyły dwie drużyny GKS. Po końcowym gwizdku żadna nie była jednak w pełni usatysfakcjonowana, gdyż spotkanie zakończyło się podziałem punktów. W meczu GKS Bełchatów - GKS Tychy padł remis 1:1.
Ze Śląskim klubem na Sportową przyjechali m.in. dobrze znani w Bełchatowie trenerzy i piłkarze. Tyską ekipę prowadzi Artur Derbin, jego asystentem jest Kacper Jędrychowski, a wśród piłkarzy znajdują się Bartosz Biel i Krzysztof Wołkowicz. Cała czwórka w poprzednim sezonie była w bełchatowskim klubie, a teraz stanęła po drugiej stronie barykady. I w pierwszej połowie miała powody do zadowolenia, bo po faulu Pawła Lenarcika na Damianie Nowaku Łukasz Grzeszczyk wykorzystał rzut karny i od 10. minuty goście prowadzili 1:0. Gospodarze nie zamierzali się jednak poddać i po zmianie stron odrobili stratę. Po strzale Łukasza Wrońskiego piłkę trącił Patryk Makuch, zmuszając bramkarza rywali do kapitulacji. Był to ostatni gol tego spotkania.
- Mecz mógł się podobać kibicom. Było dużo spięć i sytuacji podbramkowych. Nie wygraliśmy, ale tak samo mogą na to patrzeć Tychy. Myślę, że podział punktów jest jak najbardziej sprawiedliwy. Jako sztab, klub i pewnie też kibice chcielibyśmy widzieć taką drużynę - grającą z zębem i pokazującą charakter oraz umiejętności. Wystarczy uwierzyć w swój potencjał i od razu przekłada się to na boisko - powiedział po spotkaniu trener GKS Bełchatów Marcin Węglewski.
Po czterech kolejkach bełchatowianie mają 2 pkt. i w tabeli są na czternastej pozycji. W następnym meczu zmierzą się na wyjeździe z Odrą Opole (25 września, godz. 19.45).