fot. logo F1L

Remis to za mało

Jeden punkt wywalczył Widzew w starciu z liderem Fortuna 1. Ligi, jednak w sytuacji ekipy z Piłsudskiego trudno w tym przypadku mówić o zwycięskim remisie.


- Jesteśmy rozczarowani, bo chcieliśmy ten mecz wygrać - powiedział po spotkaniu trener Widzewa Marcin Broniszewski.

Gracze Bruk-Betu Termalica Nieciecza wiosną nie są w najwyższej dyspozycji, jednak przewaga z jesieni pozwala im cały czas kontrolować rywalizację na szczycie tabeli. W znacznie gorszej sytuacji jest Widzew, który marzył o lokacie dającej prawo gry w barażach o ekstraklasę. Do realizacji tych zamierzeń podopieczni Broniszewskiego potrzebują jednak zwycięstw, a mecz z liderem był już trzecim z rzędu bez wygranej. Nic więc dziwnego, że zamiast zbliżać się do szóstej lokaty, widzewiacy systematycznie się od niej oddalają.

Mecz z Bruk-Betem Termalica zaczęli dobrze, bo już w 11. minucie objęli prowadzenie. Gola strzelił Marek Hanousek, jednak nie było to trafienie na wagę trzech punktów. W 58. minucie bramkę dla przyjezdnych zdobył dobrze znany przy Piłsudskiego Adam Radwański i spotkanie zakończyło się remisem, z którego zadowoleni mogli być tylko goście. 

Po 30. kolejkach Widzew ma 41 pkt. i aktualnie zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli i traci siedem oczek do szóstego w klasyfikacji ŁKS. Lokalny rywal gra jednak jeszcze dzisiaj z Puszczą Niepołomice. W 31. kolejce 23 maja Widzew zagra w Gdyni z Arką (godz. 12.40).