fot. logo F1L
Starcie beniaminków bez goli
Bezbramkowym remisem zakończył się wyjazdowy mecz Widzewa z Górnikiem Łęczna. Tym samym goście po raz pierwszy w tym sezonie zapunktowali poza własnym stadionem.
W pełni zadowoleni z wyjazdu na Lubelszczyznę być jednak nie mogli. Górnik przystąpił do meczu po trzytygodniowej przerwie spowodowanej pandemią, a dodatkowo kończył mecz w osłabionym składzie, bo w 83. minucie czerwoną kartką został ukarany Sergiej Krykun. Przyjezdni nie potrafili jednak wykorzystać problemów gospodarzy i musieli zadowolić się jednym oczkiem.
- Czujemy lekki niedosyt, bo mecz był pod naszą kontrolą. Brakowało postawienia kropki nad "i”, ostatniego podania, wyboru otwierającego drogę do bramki. Trzeba jednak szanować ten punkt, bo to nasz pierwszy punkt na wyjeździe. A Górnik to solidna drużyna, co pokazują również statystyki z najmniejszą liczbą straconych bramek - powiedział po spotkaniu trener Widzewa Enkeleid Dobi.
Zespoły Górnika i Widzewa w poprzednim sezonie potykały się w 2. lidze, jednak do pierwszoligowych realiów znacznie szybciej przystosowali się gracze z Łęcznej, którzy mimo trzech zaległych spotkań mają trzy oczka przewagi nad zespołem Dobiego. Ekipa z Piłsudskiego w dziewięciu meczach zgromadziła 11 pkt. i aktualnie zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. W następnym spotkaniu (23 października, godz. 17.40) widzewiacy podejmą GKS Bełchatów, który jutro o godz. 14 rozpocznie wyjazdowy mecz z Sandecją Nowy Sącz.