fot. PKO Ekstraklasa

W Poznaniu na zero

Już po raz dwunasty w tym sezonie piłkarze ŁKS nie zdobyli żadnego punktu w PKO BP Ekstraklasie. W osiemnastej kolejce podopieczni Kazimierza Moskala polegli w Poznaniu, gdzie przegrali 0:2 z Lechem.


Gospodarze od pierwszych minut spotkania byli zespołem lepszym piłkarsko, jednak do przerwy przyjezdni mogli się jeszcze łudzić, że nie wrócą do domu z pustymi rękami. Po zmianie stron ekipa z Wielkopolski sportową dominację potwierdziła jednak dwoma golami. Oba padły po akcjach przeprowadzonych prawym skrzydłem, a więc lewą stroną broniących się łodzian. Najpierw defensywną grę gości w pojedynkę ośmieszył Joao Amaral (59), a kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego koronkową akcję gospodarzy celnym strzałem sfinalizował Kamil Jóźwiak (90+).

- Myślę, że wygrał zespół, który posiadał większą jakość. Indywidualnie i jako drużyna. Dzięki temu łatwiej operowali piłką, dzięki temu łatwiej stwarzali sobie dogodniejsze sytuacje. Próbowaliśmy się temu przeciwstawić grając agresywnie. Można powiedzieć, że gdybyśmy mieli trochę więcej jakości, to bylibyśmy w stanie stworzyć sobie groźniejsze sytuacje. Mieliśmy bowiem momenty, w których akcja zapowiadała się groźnie, ale później zabrakło kogoś, kto zrobiłby różnicę. Po bramce na 1:0 próbowaliśmy jeszcze gdzieś tam się odgryźć i starać się wyrównać. Nie może nam się jednak przydarzyć taka strata drugiej bramki, która w zasadzie zamknęła mecz. Tak to do końca byłoby nerwowo i szukalibyśmy swoich szans. Lech wygrał jednak zasłużenie – podsumował Moskal.

Jego podopieczni w osiemnastu meczach zdobyli 14 pkt. i z takim dorobkiem w tabeli zajmują piętnaste, przedostatnie miejsce. W następnej serii spotkań łodzianie pojadą na stadion mistrza Polski, gdzie 15 grudnia zmierzą się z Piastem Gliwice (godz. 12.30).