fot. logo F1L
Wygrana w debiucie
Ireneusz Mamrot udanie zadebiutował w roli trenera piłkarzy ŁKS. W pierwszym meczu pod jego wodzą drużyna z al. Unii wygrała w Olsztynie ze Stomilem 2:0.
Gospodarze od 24. minuty musieli walczyć w osłabieniu (za faul czerwoną kartką ukarany został Janusz Bucholc) i w drugiej połowie meczu goście grę w przewadze udokumentowali dwoma trafieniami. Bohaterem spotkania został Ricardinho, który na boisku pojawił się w 59. minucie. Dziewięć minut później Brazylijczyk silnym strzałem otworzył wynik, a w 83. minucie zaliczył asystę przy trafieniu Pirulo. Do końcowego gwizdka sędziego nie dotrwał jednak w pełni sił, bo w jednym ze starć doznał kontuzji i jego występ w kolejnym spotkaniu stanął pod znakiem zapytania.
- Wielokrotnie tu grałem z Chrobrym Głogów, którego prowadziłem przez wiele lat i jesienią z Arką Gdynia, ale kończyło się to remisami, albo jeszcze gorzej. Cieszy więc to zwycięstwo. Początek nie był dobry w naszym wykonaniu i Stomil stworzył sobie dwie dobre sytuacje. Potem przeprowadziliśmy bardzo ładną akcję, zakończoną czerwoną kartką. Nie ma co ukrywać, że to był przełomowy moment spotkania. Cieszy, że to wykorzystaliśmy i zagraliśmy też z tyłu bez utraty bramki. To bardzo ważny aspekt. Minusem jest kontuzja Rico. Nie jestem lekarzem, ale wygląda na to, że będzie problem żeby skorzystać z niego w najbliższym czasie. Chciałbym się jednak mylić - powiedział po meczu Mamrot.
Po 20. kolejkach ŁKS ma 39 pkt. i w tabeli Fortuna 1. Ligi zajmuje trzecie miejsce. Na prowadzeniu jest Bruk-Bet Termalica Nieciecza (47 pkt.), a drugie miejsce zajmuje Górnik Łęczna (41 pkt.). W następnej serii spotkań łodzianie podejmą zamykające tabelę Zagłębie Sosnowiec (20 marca, godz. 18).