fot. logo F1L
Wyjątkowo cenna wygrana
Podwójny powód do radości mieli dzisiaj zawodnicy Widzewa. Po ponad dwunastoletniej przerwie udało im się wygrać derby Łodzi, a zwycięstwo 1:0 z ŁKS pozwoliło im wrócić na drugie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi.
Wśród widzów oglądających rywalizację na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla byli m.in.: prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza, wiceprezes PZPN i szef Łódzkiego ZPN Adam Kaźmierczak oraz selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz. Pierwsza połowa meczu z pewnością zawiodła jednak ich oczekiwania. Na murawie niewiele się działo i na przerwę zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron było ciekawej i padł też jeden gol. Zdobył go Widzew, który w tej odsłonie meczu zachował się jak wytrawny bokser. Goście wyszli obronną ręką z kilku groźnych sytuacji, a później zadali cios, po którym rywal już się nie podniósł. Katem ŁKS okazał się Bartłomiej Pawłowski, który w klubie z al. Unii uczył się podstaw piłkarskiego rzemiosła. Nie miał jednak sentementu do macierzystego klubu i w 79. minucie z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Przy okazji udzielił lekcji Samu Corralowi, który chwilę wcześniej po drugiej stronie boiska miał podobną okazję. Hiszpan po raz kolejny udowodnił jednak, że polska 1. liga zdecydowanie przerasta jego umiejętności.
Po zwycięstwie przy al. Unii Widzew ma 59 pkt. - dwa więcej od trzeciej w klasyfikacji Arki Gdynia. Ósmy w klasyfikacji ŁKS zdobył do tej pory 42 pkt. i do strefy barażowej traci już trzy oczka. W 32. kolejce Widzew podejmie Resovię (7 maja, godz. 15), a ŁKS zagra w Polkowicach z Górnikiem (8 maja, godz. 15).