fot. logo F1L
Zaległości na zero z tyłu
W zaległym meczu 10. kolejki Fortuna 1. Ligi Widzew podejmował GKS Bełchatów. Po spotkaniu obie ekipy mogły być zadowolone z tego, że zagrały na zero z tyłu.
Dla gospodarzy był to czwarty z rzędu mecz bez porażki, natomiast dla gości piąty z kolei bez przegranej i straconego gola. Po raz ostatni bełchatowianie wyjmowali piłkę z siatki 30 września, gdy na własnym stadionie przegrali 1:3 z ŁKS. Od tego czasu w pięciu kolejnych spotkaniach zdobyli 9 pkt.
- Cieszymy się, że podtrzymaliśmy swoją serię. Punktujemy i to jest dla nas najważniejsze - powiedział po meczu z Widzewem trener GKS Marcin Węglewski.
Gospodarze tego spotkania od porażki 0:1 z Puszczą w Niepołomicach zanotowali jedną wygraną i trzy remisy. - Niestety, dzisiaj znowu straciliśmy dwa punkty i nie możemy być zadowoleni z gry - tak konfrontację z GKS podsumował szkoleniowiec Widzewa Enkeleid Dobi.
Po 11. kolejkach jego podopieczni mają 13 pkt. i w tabeli zajmują dziewiąte miejsce. Dorobek dwunastego w klasyfikacji GKS jest o dwa oczka mniejszy, ale tylko dlatego, że do rozgrywek zespół z Bełchatowa przystąpił z dwoma ujemnymi punktami. W następnej serii spotkań 13 listopada GKS zagra w Gdyni z Arką (godz. 16), a dzień później Widzew podejmie Resovię (godz. 12.40).