fot. logo F1L

Zbliżyli się do lidera

W 9. kolejce Fortuna 1. Ligi Widzew zremisował na wyjeździe z GKS Tychy 1:1 i do dwóch oczek zmniejszył stratę do prowadzącej w rozgrywkach Korony Kielce. Lider ma na koncie 22 pkt., a wicelider - 20.


A niewiele brakowało, by ekipa z Piłsudskiego zrównała się punktami z Koroną, która w tej serii spotkań doznała pierwszej w tym sezonie porażki, przegrywając u siebie 0:1 z Sandecją Nowy Sącz. W 69. minucie spotkania w Tychach na listę strzelców wpisał się Karol Danielak i przyjezdni stanęli przed szansą zgarnięcia kompletu punktów. Szyki pokrzyżował im jednak Łukasz Grzeszczyk, który w doliczonym czasie gry doprowadził do remisu.

- Zawsze jak się traci bramkę w końcówce, to jest rozczarowanie i złość, bo zwycięstwo było tak blisko. Mam wrażenie, że pierwsza połowa była niezła w naszym wykonaniu i to był ten moment, w którym pewnie mogliśmy strzelić jedną bramkę, poprawić w drugiej połowie i może byłoby trochę inaczej. Największy błąd popełniliśmy jednak w końcówce, gdy cofnęliśmy się za bardzo i oddaliśmy pole Tychom. Strzeliliśmy bramkę i powinniśmy iść za ciosem, a przynajmniej stanąć wyżej, żeby odsunąć Tychy od pola karnego. Wiedzieliśmy, że będzie sporo dośrodkowań i gdybyśmy stali przy nich wyżej, to nie byłoby takiego zagrożenia. Przyjmujemy jednak ten jeden punkt, bo nic już nie zmienimy - powiedział po spotkaniu trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.  

W 10. kolejce 24 września Widzew podejmie Skrę Częstochowa (godz. 18).