fot. Sokół Lechia

Zostały trzy kolejki

Jeszcze trzy kolejki rozegrają w tym roku zespoły występujące w grupie I trzeciej ligi. Oprócz dwóch spotkań z pierwszej rundy w listopadowym rozkładzie jazdy każda ekipa ma po jednym meczu rewanżowym. Przed jesiennym finiszem w najlepszej sytuacji jest Sokół Ostróda, który w piętnastu meczach zgromadził 35 pkt. i ma cztery oczka przewagi nad drugim w klasyfikacji Zniczem Biała Piska. Najlepszy zespół z województwa łódzkiego ma 29 pkt. i jest na pozycji trzeciej.


To Sokół Aleksandrów Łódzki, który wygrywając 5:2 z Lechią Tomaszów Mazowiecki odniósł ósme zwycięstwo w sezonie. Po golach Kacpra Dziuby (39) i Damiana Nowackiego (42) gospodarze schodzili na przerwę z dwubramkową zaliczką. Drugą odsłonę musieli jednak rozpocząć w osłabionym składzie, gdyż w 45. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Tomasz Bogołębski. Grając w dziesięciu Sokół zdołał jednak strzelić aż trzy gole. Dwa zapisał na swoim koncie Artur Gieraga (47, 66), a jednego Bartłomiej Maćczak (81). Ten ostatni z czternastoma golami na koncie otwiera klasyfikację strzelców. Goście odpowiedzieli trafieniami Mateusza Bąkowicza (56) i Adriana Marciocha (88).

Do Aleksandrowa ekipa z Tomaszowa przyjechała pod wodzą Daniela Myśliwca, który po czterech miesiącach ponownie został trenerem Lechii. Po zakończeniu poprzedniego sezonu dołączył do sztabu szkoleniowego Arki. Z gdyńskim klubem był związany do 31 października, po czym wrócił na stare śmieci i przejął drużynę od Mateusza Milczarka. Ten funkcję szkoleniowca Lechii pełnił przez dwa tygodnie, zastępując zwolnionego z tej funkcji Mateusza Sobotę. Po meczu z Sokołem Myśliwiec z pewnością ma mnóstwo materiału do analizy.    

- Ten mecz można bardzo szybko podsumować wynikiem, który nie był przypadkowy. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni, ale też nie można robić dramatu z tej sytuacji. Mamy świadomość, że powrót do stanu chociażby sprzed czterech miesięcy wymaga czasu i ciężkiej pracy. Wiemy w jakim miejscu jesteśmy, ale też wiemy dokąd dążymy – podsumował szkoleniowiec Lechii.

- Bardzo mocno przygotowywaliśmy się do tego spotkania. Wspominałem zawodnikom, że Lechię objął bardzo dobry i bardzo mądry szkoleniowiec, umiejący czytać grę. To na pewno duży plus dla zespołu z Tomaszowa, który w perspektywie czasu z pewnością zacznie bardzo fajnie funkcjonować, tak jak to było w poprzednim sezonie. Z reguły po zmianie trenera zespoły od razu wyglądają nieco inaczej, co utrudnia analizę. Podchodziliśmy więc do Lechii z dużą rezerwą i dużym szacunkiem. Cieszę się, że pewne nasze założenia się sprawdziły i w wielu momentach udało nam się przejąć inicjatywę. Plany pokrzyżowała nam trochę czerwona kartka Tomka. To trzecie spotkanie, które graliśmy w osłabieniu i trzecie, którego nie przegraliśmy. Grając w dziesiątkę strzeliliśmy trzy gole, za co zawodnikom należą się słowa uznania – powiedział trener Sokoła Dawid Kroczek.

Po meczu w Aleksandrowie Łódzkim Lechia nadal ma 13 pkt. i zajmuje piętnaste miejsce w tabeli, mając tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Osiem oczek więcej ma dziesiąty w klasyfikacji Pelikan, który w Łowiczu uległ 0:1 rezerwom warszawskiej Legii. Losy tego spotkania rozstrzygnęły się w 50. minucie, gdy gola dla gości strzelił Kacper Kostorz. - Szkoda, że tak się to skończyło. Nie zasłużyliśmy na porażkę. Stworzyliśmy sporo sytuacji do strzelenia gola, ale bramkarz Legii bardzo dobrze interweniował. Rywale byli skuteczniejsi. Oddali bodajże dwa celne strzały i zdobyli bramkę. W tym zespole są jednak zawodnicy prezentujący bardzo wysoki poziom i potrafiący strzelać. Z tego meczu możemy jednak wyciągnąć sporo pozytywów. Cały czas prowadziliśmy grę, tworzyliśmy fajne akcje i realizowaliśmy wszystko, o czym rozmawialiśmy w tygodniu. Zabrakło tej kropki nad i, czyli bramek, które w piłce są najważniejsze. Musimy więc dalej ciężko pracować, żeby teraz przywieźć trzy punkty z Morąga – powiedział po meczu trener Pelikana Mykola Dremluk.

Tuż nad Pelikanem plasuje się Unia (22 pkt.). Zespół ze Skierniewic bardzo dobrze spisał się w Grodzisku Mazowieckim, gdzie wygrał 2:1 z Pogonią. Mecz lepiej zaczęli gospodarze, którzy po trafieniu Michała Gładysza w 22. minucie objęli prowadzenie. Przyjezdni z nawiązką odrobili jednak straty, a bramki strzelali tuż przed i chwilę po przerwie. W 43. minucie stan rywalizacji wyrównał Michał Wrzesiński, który na listę strzelców wpisał się również niespełna 180 sekund po zmianie stron.

Po pięciu zwycięstwach z rzędu punkty stracił RKS. Beniaminek z Radomska przed własną publicznością od 17. minuty przegrywał 0:1 z Bronią Radom. Na trafienie Patryka Czarnoty miejscowi odpowiedzieli w 63. minucie. Zrobił to Mateusz Wrzesień, ustalając wynik meczu na 1:1. Tym samym RKS zdobył dwudziesty trzeci punkt w rozgrywkach i w tabeli zajmuje siódmą lokatę.

Następna seria spotkań rozpocznie się już w nadchodzący piątek. Tego dnia o godz. 19 RKS w Warszawie rozpocznie mecz z Polonią. W sobotę Unia podejmie Broń, Pelikan zagra w Morągu z Huraganem, a Sokół na wyjeździe zmierzy się z KS Wasilków. Początek tych spotkań zaplanowano na godz. 13. W niedzielę Lechia podejmie Świt Nowy Dwór Mazowiecki (godz. 11).

Foto: Sokół Aleksandrów