fot. Jarosław Bąkowicz

A nasz burmistrz piłkę kopie

598 meczów i 263 strzelonych bramek w pierwszej drużynie seniorów Świtu Kamieńsk ma na koncie Jarosław Bąkowicz. Swój pierwszy mecz w seniorskim zespole rozegrał 28 sierpnia 1999 roku, czyli 25 lat temu. Miał wtedy dokładnie 14 lat, 11 miesięcy i 8 dni. Dziś Bąkowicz jest burmistrzem miasta i gminy Kamieńsk i nadal gra w pierwszym zespole Świtu.


Mało tego – jest absolutnym rekordzistą klubu w liczbie strzelonych bramek. Mimo obowiązków samorządowca nie zamierza zawieszać piłkarskich butów na kołku. Chciałby jeszcze świętować na boisku awans do klasy okręgowej.

Jak to się zaczęło? Bardzo tradycyjnie. Na pierwszy trening piłkarski zabrał mnie tata. Miałem wtedy 10 lat – opowiada Bąkowicz. Po dwóch latach treningów rozegrałem w zespole trampkarzy swój pierwszy mecz przeciwko RKS Radomsko, a później to nabrało rozpędu. Dość szybko trafiłem do pierwszego zespołu i zadebiutowałem w wieku niespełna 15 lat. Pierwsze swoje bramki zdobyłem miesiąc później przeciwko lokalnemu rywalowi, Polonii Gorzędów. Wygraliśmy wtedy 3:0 (0:0), a ja trafiłem do bramki dwa razy – wspomina.

Bąkowicz w 2020 roku rozegrał swój mecz numer 500, a rok wcześniej cieszył się ze zdobycia 200. bramki dla Świtu. Obecnie jeden z tych liczników jest bliski osiągnięcia kolejnej setki (598 meczów), a liczba bramek urosła do 263. – Nadal mnie to cieszy, piłka jest moją pasją. Staram się, w miarę możliwości, uczestniczyć w treningach i dawać przykład młodszym zawodnikom. Miałem kilka razy już odwieszać buty na kołek, ale czuję się dobrze i nadal w stanie coś dać drużynie.

Jarosław Bąkowicz

Kilka miesięcy temu Jarosław Bąkowicz wybrany został burmistrzem miasta i gminy Kamieńsk. Wcześniej przez 11 lat pełnił rolę rzecznika prasowego prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego. Swoją pracę zawodową godził z piłką nożną. – Postawiłem na naukę i pracę. Może też dlatego nigdy nie grałem w wyższej lidze. Propozycje były, ale ze Świtu odszedłem tylko na chwilę do RKS Radomsko i Zjednoczonych Bełchatów. Stadion Świtu to mój drugi dom i nie żałuję tego. Co się zmieniło po wygranych wyborach? Ja jestem chłopakiem stąd. Tutaj się wychowałem, tutaj mieszkam. Przejeżdżam bramę stadionu i jestem dla wszystkich tym samym Jarkiem Bąkowiczem, którym byłem od dziecka. Na boisku, czy w szatni sobie „nie panujemy”, mówimy oczywiście po imieniu – mówi burmistrz.

Bąkowicz ma plany dotyczące Świtu, jak i rozbudowy sportowej infrastruktury. – Najważniejsza jest inwestycja w dzieci i młodzież. Muszą mieć warunki do uprawiania sportu. Myślę o nowym basenie w Kamieńsku. Myślę też o wzbogaceniu oferty sportowej. Chcę stworzyć klasy sportowe - piłki ręcznej i piłki nożnej. Jeśli chodzi o Świt to gdzieś tam marzy się klasa okręgowa, w której przez lata graliśmy, czy nawet IV liga. W 2027 roku będziemy obchodzić jubileusz 90-lecia. Ale życie nauczyło mnie, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Takie jest zresztą moje motto – dodaje.

Wiele wskazuje na to, że rekordzista będzie miał swojego następcę. W Świcie, pod okiem Mateusza Makowskiego, trenuje jego syn, Olek. – Piłka przypadła mu do gustu i dziś sobie nie wyobraża, aby nie wziąć udziału w treningu. Gra ze starszymi od siebie kolegami, zaczyna podobnie jak ja. Ale obiecałem sobie, że nie będę w to ingerował, nie będę naciskał. Jeśli będzie chciał, to będzie piłkarzem. Jeśli zaś nie, to też nic się nie stanie – kończy Jarosław Bąkowicz.

Jubilatowi, który 20 września 2024 kończy 40 lat, a dwa dni później rozegra swój 599. mecz w barwach Świtu (22 września w Krzętowie z Zapałem) życzymy wielu jeszcze sukcesów zarówno na piłkarskim boisku, jak i w pracy samorządowca.