fot. PKO Ekstraklasa

Trzeci raz w tym stuleciu

Już jutro o godzinie 20.30 piłkarze ŁKS przed własną publicznością rozpoczną nowy sezon w PKO Ekstraklasie. Rywalem łódzkiego beniaminka będzie gdańska Lechia, która kilka dni temu sięgnęła po Superpuchar.


Faworytem meczu będą więc goście, jednak podopieczni Kazimierza Moskala nie zamierzają ograniczać się do roli statystów. Po siedmioletniej nieobecności w najwyższej klasie rozgrywkowej ekipa z al. Unii chce do niej wnieść powiew świeżości i ofensywny styl gry. Jakie będą tego efekty będzie można się przekonać już po pierwszej części sezonu, w której łodzianie zmierzą się z teoretycznie najsilniejszymi drużynami rozgrywek.

W piątek ŁKS po raz trzeci w tym stuleciu wystąpi jako beniaminek ekstraklasy. Poprzednie mecze w tej roli były całkowicie odmienne. Sezon 2006/2007 łodzianie rozpoczęli przy al. Unii, gdzie podejmowali Pogoń Szczecin. I nie dali ekipie z Wybrzeża żadnych szans. Po golach Ensara Arifovica, Rafała Niżnika, Grzegorza Kmiecika i Adriana Świątka ŁKS wygrał 4:0, a później w trakcie bardzo udanej rundy jesiennej po 2:1 pokonał również m.in. walczące o mistrzostwo Legię Warszawa i Wisłę Kraków. Wysoką porażką zakończył się natomiast pierwszy mecz sezonu 2011/2012, po którym ŁKS na siedem lat pożegnał się z ekstraklasą. Katastrofa rozpoczęła się w Bełchatowie, gdzie z powodu problemów infrastrukturalnych łodzianie musieli rozegrać kilka spotkań w roli gospodarzy. Na inaugurację zmierzyli się z Lechem Poznań, któremu ulegli aż 0:5. Oby więc trzecie podejście było podobne do tego z roku 2006, a nie 2011…

Pomóc w tym mają nowi zawodnicy, którzy latem trafili na al. Unii. Jest ich pięciu, z czego aż czterech to pomocnicy. Po awansie kadra beniaminka powiększyła się m.in. o trzech graczy z południa Europy. Do Łodzi przenieśli się: Serb Dragoljub Srnic (poprzednio FK Voxdovac Belgrad), Hiszpan Pirulo (Real Balompedica Linense) oraz Portugalczyk Ricardo Guima (Associacao Academica de Coimbra). Do ŁKS trafili również Maciej Dampc (obrońca, Bytovia Bytów) i Michał Trąbka (pomocnik, Stal Stalowa Wola). Z podstawowych piłkarzy poprzedniego sezonu odszedł jedynie Lukas Bielak (Stal Mielec), więc na papierze okres transferowy można ocenić na plus. Jak będzie na boisku? Czas pokaże. W tej chwili nowych graczy można ocenić jedynie po sparingach, które w wykonaniu ŁKS były udane. Na sześć spotkań kontrolnych łodzianie pięć wygrali i jedno zremisowali. Sparingi rozpoczęli od pokonania Wisły Płock (4:0; bramki: Ramirez, Kalinkowski, Sekulski, Guima). Później grali z: Radomiakiem Radom (2:2; Łuczak, Kujawa), Wartą Poznań (3:0; Pirulo 2, Sekulski), GKS Tychy (2:1; Guima, Trąbka) i Kotwicą Kołobrzeg (3:0; Wolski, Bogusz, Rozwandowicz). W próbie generalnej ŁKS wygrał 3:0 z Koroną Kielce (Sobociński, Kujawa, Rozwandowicz). Po tym meczu trener Moskal powiedział jednak, że wyjściowa jedenastka na mecz z Lechią może się jeszcze zmienić.

- Rywalizacja o każde miejsce jest bardzo duża, a zawodnicy, którzy pojawili się w drugiej połowie potyczki z kielczanami też wnieśli wiele dobrego w naszą grę. Pokazali fajną piłkę. Trzeba też pamiętać, że w tym meczu nie mogli zagrać Pirulo, Guima i Łuczakpowiedział Moskal, który jest przekonany, że w ekstraklasie jego zespół może prezentować się nie mniej efektownie, niż na jej zapleczu. - Chcemy grać ofensywnie i widowiskowo, stwarzać sytuacje i zdobywać bramki. Uważam, że stać nas na kontynuację stylu gry, który z niezłym skutkiem zaczęliśmy prezentować w poprzednim sezoniepodsumował Moskal.

Ekstraklasową formę jego podopieczni szlifowali m.in. na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Efekt tej pracy kibice zobaczą już w starciu z Lechią. Wszystko wskazuje na to, że spotkanie obejrzy komplet widzów. Bilety rozeszły się błyskawicznie, jednak negatywna opinia policji dotycząca obiektu przy al. Unii sprawiła, że ŁKS miał problemy z uzyskaniem zgody na organizację imprez masowych. W piątek o godz. 20.30 obiekt ma się jednak wypełnić kibicami.

Fani z dużymi nadziejami i jednocześnie lekkim niepokojem oczekują na to, co pokażą ich ulubieńcy, wśród których tylko dziewięciu ma na koncie występy w polskiej ekstraklasie. Z tego grona czterech graczy jedynie symbolicznie zaznaczyło swoją obecność w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dominik Budzyński i Bartłomiej Kalinkowski na tym szczeblu zaliczyli po trzy mecze, Patryk Bryła dwa, a Adrian Klimczak tylko jeden. Rekordzistą w kadrze ŁKS jest Łukasz Piątek, mający na koncie 246 występów i 22 bramki w ekstraklasie. Następne miejsca w tej klasyfikacji zajmują: Łukasz Sekulski (55-10), Wojciech Łuczak (53-4), Rafał Kujawa (42-8) i Dragoljub Srnic (28-0). Prawdziwym rodzynkiem w tym gronie jest Kujawa – wychowanek ŁKS, który jako jedyny z obecnej kadry ma na koncie występy w ekstraklasie w barwach klubu z al. Unii. Grał m.in. z Jagiellonią w Białymstoku 6 maja 2012. Był ostatni do tej pory mecz ŁKS w ekstraklasie (przegrany 1:2). Jutro Kujawa z obecnymi kolegami rozpocznie pisanie nowego rozdziału w historii macierzystego klubu...