fot. PKO Ekstraklasa

Doczekali się wygranej

Przystępując do meczu z Rakowem Częstochowa piłkarze ŁKS mieli za sobą siedem porażek z rzędu i dziesięć kolejnych spotkań bez wygranej. Jeszcze dłużej, bo od 2014 roku, na zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej czekał trener Wojciech Stawowy. I w końcu ze swymi podopiecznymi miał okazję do radości, bo ŁKS wygrał 3:2. Dla łodzian było to dopiero szóste zwycięstwo w kończącym się sezonie PKO BP Ekstraklasy.


Dla Stawowego był to już dziesiąty mecz w roli opiekuna zespołu z al. Unii. W dziewięciu wcześniejszych łodzianie doznali ośmiu porażek i zanotowali jeden remis, w wyjazdowym spotkaniu z Rakowem. Do fatalnego bilansu szkoleniowca dochodziły cztery porażki, po których w maju 2014 roku został zwolniony z Cracovii. Od tego czasu do momentu zatrudnienia w ŁKS Stawowy nie pracował w ekstraklasie, w której poprzednio w roli trenera triumfował 4 kwietnia 2014, gdy Cracovia pokonała 2:0 Górnika Zabrze. Na kolejne zwycięstwo na tym szczeblu musiał więc czekać ponad sześć lat i cztery miesiące!

W meczu z Rakowem gospodarze strzelili łącznie pięć goli, jednak dwa razy trafiali do własnej bramki. Dwa razy musieli też odrabiać straty, bo po zagraniu Samu Corrala (13) przegrywali 0:1, a po bramce Macieja Wolskiego (39) było 1:2. W międzyczasie efektownego gola zza pola karnego strzelił Michał Trąbka (16), a po zmianie stron dwa razy już do właściwej bramki trafił Corral (51 i 71), któremu asystował Pirulo.

Gracze ŁKS przed własną publicznością pożegnali więc PKO BP Ekstraklasę zwycięstwem. Teraz czeka ich jeszcze ostatni mecz wyjazdowy, po którym definitywnie rozstaną się z najwyższą klasą rozgrywkową. Nastąpi to 18 lipca w Kielcach, gdzie o godz. 17.30 rozpoczną starcie z przedostatnią w tabeli Koroną, która również została zdegradowana. W 36. dotychczasowych kolejkach gospodarze tego spotkania zdobyli 32 pkt., a goście tylko 24.