fot. logo F1L

Czołówka nadal straszy

W zaległym meczu 17. kolejki Fortuna 1. Ligi ŁKS na własnym stadionie przegrał 0:3 z GKS Tychy. Tym samym po pierwszej rundzie podopieczni Wojciecha Stawowego nie mogą się pochwalić żadną wygraną z czołowymi drużynami bieżących rozgrywek.


Jedyne zwycięstwo z zespołem górnej połowy tabeli łodzianie odnieśli w inauguracyjnej kolejce, gdy w Opolu pokonali 4:0 miejscową Odrę. Z wyżej notowanymi rywalami zdobyli łącznie tylko jeden punkt, a w starciach z drużynami zajmującymi miejsca w czołowej szóstce nie strzelili żadnej bramki! Jeśli do jesiennych niepowodzeń doliczymy tegoroczną porażkę 2:3 z warszawską Legią w Pucharze Polski, to przeciwko GKS zespół Stawowego zaliczył już siódmy mecz bez zwycięstwa i do pięciu powiększył serię kolejnych porażek.  

Dzisiejsze spotkanie w naszym wykonaniu było bardzo słabe. Na pewno nie wyglądaliśmy na drużynę zdeterminowaną, która walczy o określony cel. Zaczęliśmy bardzo niemrawo. Pierwsze pięć minut to praktycznie totalna dominacja GKS i sytuacje już wtedy stwarzane. To była już taka czerwona lampka, która powinna nam dać do myślenia. Powinniśmy na to zareagować, ale tak się nie stało. Byliśmy drużyną, która nie miała błysku w grze i nie miała pomysłu na grę. Graliśmy wolno i mało agresywnie. Fala krytyki powinna się posypać tylko i wyłącznie pod moim adresem, bo zawsze drużyną ktoś dowodzi, drużynę ktoś przygotowuje i drużynę ktoś prowadzi. Tym kimś jestem ja. Skoro ten zespół wyglądał tak, a nie inaczej, to wina tylko i wyłącznie jest po mojej stronie - powiedział Stawowy po porażce z GKS.

Zwycięstwo gości było w pełni zasłużone, a na listę strzelców wpisali się: Bartosz Biel (40'), Bartosz Szeliga (55') i Kamil Kargulewicz (57'). Pierwszą rundę rozgrywek ŁKS zakończył więc z dziesięciopunktową stratą do prowadzącego w rozgrywkach Bruk-Betu Termalica Nieciecz. Dorobkiem 32 pkt. legitymuje się również trzeci w klasyfikacji Górnik Łęczna, a dwa oczka mniej mają GKS Tychy i Radomiak Radom. Nad szóstą w klasyfikacji Arką Gdynia łodzianie mają tylko trzy punkty przewagi. Rundę rewanżową ŁKS ropocznie 27 lutego meczem z Odrą, która zgromadziła do tej pory pory 25 pkt., ale ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Widzewem. Spotkanie z opolskim zespołem rozpocznie się o godz. 12.40.